„Człowiek na Ziemi” – Artur Jan Milicki

czlowiek_na_ziemi-ajm_wp

Artur Jan Milicki – wolnomyśliciel, społecznik, praktyk i promotor kooperatyzmu, otwartej kultury, ekoosadnictwa, lokalnej samowystarczalności, rozwoju osobistego oraz społecznej i duchowej wolności. Współtwórca „Akademii Bosej Stopy”. Z zamiłowania zdun, naturalny budowniczy, ogrodnik.


Treść tekstu na tylnej okładce:

Lektura tej książki była dla mnie szczególnym przeżyciem. To jak opowieść z innej galaktyki – niewiarygodne, że komuś udało się wyjść poza bariery zbudowane przez system, aby zrealizować marzenie – ułożyć życie inaczej, w zgodzie ze sobą, blisko natury.

Mogę się tylko domyślać, ile potrzeba odwagi i wiary w swoje przekonania, aby przeciwstawić się światu, który w chocholim tańcu kręci się wokół pieniądza, światu, który niczym tajfun niszczy wszystko to, co pieniądzem nie jest, czyli wszystko, czego się nie da wycenić, kupić czy ukraść.

Wielu z nas marzy właśnie o autentycznej wolności, ale niewielu odważy się żyć inaczej, z mocną nadzieją, że to „inaczej” się uda. Choć można też stłamsić ideały, wejść w wyznaczone koleiny, przekonywać samego siebie, że nie było alternatywy. Tymczasem Autor pokazuje, że wbrew lansowanym sposobom na życie można wysiąść z tej pędzącej bezładnie maszyny i być naprawdę wolnym.

Po przeczytaniu książki – już wiem, skąd wziąć taką siłę, odwagę w dążeniu do spełnienia głęboko ludzkich marzeń o życiu w zgodzie ze sobą, z całym światem i swoimi wartościami. Podziwiam i z całego serca gratuluję. I cieszę się z jakąś trudną do ukrycia nadzieją, że ten przykład – mimo wszelkich przeciwności – będzie powielany.

Bo jest on wielką szansą na Dobrą Zmianę.

– Agnieszka Minota


12 komentarzy
  1. A co z czytnikami? Nie każdy chce/może czytać na komputerze.

  2. Mój czytnik (nook) bez problemu obsługuje tego PDF’a. Kindle pewnie też da radę po konwersji przez ich usługę mailową.

  3. Świetna książka!

  4. Wartościowa lektura na wartościowy temat, dziękuję 🙂

  5. „Wystrzegaj się ludzi jednej książki”
    Św. Tomasz

    Prowokuję do pokuszenia się o kolejną Panie Arturze…:)

    Dziękuję!

  6. Po przeczytaniu kilkunastu stron tej książki wiedziałem, że muszę mieć jej drukowaną wersję, aby uniezależnić się od elektroniki w chwilach gdy będę do niej powracać, a z pewnością będę to robić. To jest absolutna rewelacją! Dziękuję Panie Arturze! 🙂

  7. Z przyjemnością przeczytałem książkę. Tak jak już napisano, jest dobra…a także dobrze warsztatowo napisana. Zanim przejdę do myśli towarzyszących mi podczas lektury, i powołam się na kilka cytatów, zacznę od końca 🙂

    – AJM, „Moja książka będzie zawierać przemyślenia i wizje dotyczące tego, jak człowiek może żyć na Ziemi w sposób zgodny z samym sobą i z naturą/../Prawdopodobnie będę aktualizował tę książkę przez całe życie – człowiek przecież uczy się stale, a światopogląd ewoluuje.”

    Idee zapisane w książce podzielam z ich autorem prawie w 100%. I tym ‘prawie’ 😉 chciałbym się tu podzielić, z uwagi na te nieliczne fragmenty wg mnie będące nieco kontrowersyjne

    To piękne że naturalnym system jest pustynia czy las, i tak jest w istocie. Tak… Tylko że las nie należy już do lasu (na tym terenie od 966 roku…), lecz do Systemu państwowego, politycznego – do drwali i pilarzy… (Właśnie dopiero co wczoraj w sejmie ‘’polskim’’ odbyło się nocne(sic! 1 w nocy) głosowanie nad prywatyzacją lasów polskich) .Spójrzmy realnie na to – można pójść żyć do lasu w lesie z lasem na 24 h. Po tym czasie ktoś to zgłosi, i przyjdzie urzędnik gajowy ze strzelbą mówić że to las państwowy/lub prywatny… I co wtedy? (dla pozytywnego przykładu dopiszę sytuację w Mongolii, która jest ziemią jakby wolną, można bez pozwolenia na wybranej podobającej się połaci ziemi wybudować dom bez pozwoleń tak charakterystycznych, trudnych i bezwzględnych w np. Polsce. Jednak Mongolia jest daleko, poza tym to trudna, prymitywna cywilizacja, pastwiska, po co więc cofać się w rozwoju, skoro nasze inkarnacje doszły już tu, na skraj Europy, której technologie są w zasięgu naszych rąk, i mogą służyć budowie naszych idei, jako strategie techniczne

    „Utopia” jest pojęciem kontrowersyjnym, jeszcze bardziej od „anarchizmu”, po co więc posługiwać się takim pojęciem, etatowo… Z gruntu jest przecież pejoratywne (wystarczy sprawdzić jej proletariackie, komunistyczne utrwalone pochodzenie. Po co utrudniać wzajemne porozumienie na podstawowym poziomie? Odpowiednikiem pojęcia „utopii” jest idea, po prostu idea. Zamiast z góry, intencjonalnie skazywać się na ‘utopijność idei’ którą się propaguje (miecz obosieczny w tym przypadku) wystarczy nadać znaczeniom czytelny, pozytywny sens pojęciowy, bez komplikowania sobie wzajemnie życia (przesadnym wyrafinowaniem poglądowym, wszak nie idzie o bycie bardziej oryginalnym, ale o odniesienie sukcesu – zmaterializowania idei. Tak jak zacząłem, utopią jest obecny system lichwy i bankowości np. ,innych nie wyliczając, składających się na całość tej (miejskiej) nie/rzeczywistości w jakiej większość z nas egzystuje.

    Z poniższych 2 zacytowań wyłania się pewna sprzeczność. Proszę się w nie wsłuchać… (zaawansowana inżynieria: tel.kom., komputery np itd)
    Cyt:
    – „Zyskałem spokój i bezpieczeństwo, ponieważ przekonałem się, że przyroda nam sprzyja, jeśli potrafimy wkomponować się w nią. Wiem, że mogę poradzić sobie bez korzystania ze zdobyczy zaawansowanej inżynierii. Zachęcam innych, żeby przynajmniej spróbowali.”

    – – „Nawet jeśli nasze postulaty wydają się dość radykalne, nie chcemy rezygnować z tak wspaniałych rzeczy jak komputery, nowe technologie, samochody czy pieniądze. Należy jednak korzystać z tego w zrównoważony sposób – z umiarem, świadomością i poczuciem odpowiedzialności za nas i za ziemię.”

  8. ps
    lichwa nie jest jedynym problemem związanym z pieniądzem
    Pieniądz poprzez jego gromadzenie rozbudza chciwość w duszy człowieka. Nie jest możliwe kontrolować każdego, aby nie oszczędzał, nie gromadził. Ci którzy będą zarabiać więcej będą czuć się lepsi (zawsze tak było). Zgromadzonymi środkami będą korumpować innych, wymuszać, wykupować ziemię, stwarzać monopole i narzucać ceny reszcie. Taka jest ludzka natura (wywyższyć siebie) a pieniądz jest narzędziem do wzmacniania jej ciemnych stron
    Jest tylko jeden skuteczny sposób na te zagrożenia wynikające z tej strony: jeżeli udałoby się doprowadzić do zniesienia lichwy, należałoby pójść krok dalej i znieść monetę jako taką z życia ludzi; albo zmienić system monetarny w jakiś inny uniemożliwiający indywidualne generowanie zysków. Np karty czipowe z elektronicznymi punktami „walutowymi”. Znaleźliśmy się wszak w technologicznym XXI wieku jakims cudem, 🙂 i nie ma potrzeby cofać się do stylu życia rdzennych Aborygenów czy prehistorycznych Słowian 🙂

Skomentuj Marcin Anuluj pisanie odpowiedzi